Nauczycielka kazała dzieciom przygotować jakiś wierszyk o ptakach. Następnego dnia prosi Jasia o przeczytanie na głos swojego dzieła przy całej klasie. Jasiu dumny jak paw wstał i zaczał recytować swój wiersz: Mój stary przyszedł wczoraj najebany jak szpak, na schodach wywinął orła, w progu puścił pawia, z nosa wyleciały mu dwa gile, poszedł dalej pić na sępa i padł jak kawka.
65
0