Dzisiaj mamy walentynki - dzień chłopaka i dziewczynki. Takich, co to się kochają no i sobie tez ufają. Dają sobie dziś prezenty, mówiąc przy tym - to Walenty. Potem spacer w parku krótki, jakieś piwo, trochę wódki. Aby lepiej się gadało no i miłość wyznawało. Jakieś kwiaty a wieczorem marsz do chaty. A w chałupie, w pokoiku kolacyjka przy stoliku. Romantyczna oczywiście tak, że czułość w sercu ściśnie. Potem po 12 w nocy, 2 poduszki 1 kocyk. Jakieś buzi, przytulanka - to dopiero jest sielanka. Chyba, że ktoś nie ma damy, wtedy dzień jest przerypany.
Facet wraca z pracy do domu. Siada wygodnie w fotelu, bierze pilota, włącza telewizor i krzyczy do żony:
- Kobieto, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Żona przynosi mu piwo, ale za kilka minut znowu słyszy to samo:
- Szybko, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Kobieta jest zła, ale przynosi mu flaszkę. Mija dziesięć minut i facet znowu:
- Kobieto, no rusz się i przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Rozdrażniona małżonka:
- Czy to wszystko, co masz mi do powiedzenia? Przychodzisz z pracy, nie mówisz ani słowa, tylko siadasz przed telewizorem i pijesz piwo! Czy to się kiedyś skończy? Jesteś skończonym draniem, pijakiem i leniem!
A mąż na to:
- No i się zaczęło!