A young guy from North Dakota moves to Florida and goes to a big "everything under one roof" store looking for a job.
Το ψάρεμα
– Колку продажби направи денес? – Прашал менаџерот.
- Колко продажби направи днес? - попитал мениджърът.
Ein junger Mann zieht in die Stadt und geht zu einem großen Kaufhaus
Een jongeman loopt voorbij een supermarkt en ziet er een bericht aan het uitstalraam hangen waarop vermeld staat dat de eigenaar op zoek is naar een verkoper. Hij stapt de winkel binnen en zegt...
Ateşli bir köy çocuğu şehrin en büyük marketinde işe başvurur. Dünyanın bu en büyük alışveriş merkezinde her şey ama her şey satılmaktadır. Patron sorar : - Daha önce hiç satıcılık yaptın mı?- Evet...
En ung kille från en by i Norra Norrland flyttade till Stockholm och gick till ett stort köpcentrum för att söka jobb. Chefen för köpcentret undrar: - Har du någon säljerfarenhet? Killen svarar:...
In einem grossen amerikanischen Kaufhaus in dem es wirklich alles gibt
Egy fiatalember a városba költözik és beáll egy nagyáruházba eladónak. - Van valami tapasztalata ezen a területen?- kérdezi a főnöke. - Persze
Een schoolverlater heeft zijn eerste baan in een warenhuis. Na sluitinging komt zijn baas langs en vraagt: "Hoeveel klanten had je vandaag?" "Eentje" Zegt de jongen. Zijn baas zegt: "Eentje maar
¡ Que vendedor! Uno de los tantos desocupados que hay en Bs. As. decide buscar trabajo en un shopping de esos para clase medio-alta. Se entrevista con el gerente de RRHH y éste le pregunta: -...
Een jong ventje uit Groningen verhuist van het platteland naar Rotterdam. Hij besluit een baantje te zoeken bij een groot warenhuis. Heb je ervaring met verkopen?’
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio sześćdziesiąt, siedemdziesiąt transakcji w ciągu dnia! A właściwie, to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Ile? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No na początku sprzedałem mały haczyk na ryby.
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta, żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem, gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go, jakie ma auto i powiedziałem, że ma za małe, aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby.