Dowcipy i kawały: Małżeństwo
Kobieta baraszkuje w łóżku ze swoim kochankiem, który jest także przyjacielem jej męża. Kochają się godzinami, a potem, kiedy po prostu leżą, dzwoni telefon. Ponieważ są w domu kobiety, ona podnosi słuchawkę. Kochanek patrzy na nią i słyszy, co ona mówi, a jej głos jest wesoły:
- Słucham? O, cześć. Tak się cieszę, że zadzwoniłeś. Naprawdę? To wspaniale. Tak się cieszę. To brzmi świetnie. Bosko! Dzięki. Dobrze. Cześć.
Odwiesza słuchawkę, a jej kochanek pyta:
- Kto to był?
- Och - odpowiada - To był mój mąż, mówił jak wspaniale spędza czas na wycieczce na ryby z tobą...
Typowy macho poślubił typową piękną damulkę i tuż po ślubie wyłożył następujące zasady życia:
- Będę w domu, kiedy zechcę, jeśli zechcę i o której zechcę i zapomnij o jakimkolwiek narzekaniu na to. Obiad ma być naszykowany na stole, chyba że powiem, że nie będę jadł w domu. Będę jeździł na polowania, na ryby, będę chodził na jednego do baru i grał w karty z kolegami kiedy tylko będę chciał i nie masz prawa mi tego zabraniać. To moje zasady. Jakieś komentarze?
Jego młoda żona na to:
- Nie, to mi pasuje. Ale zapamietaj sobie, że tutaj zawsze o siódmej będzie sекs, czy będziesz, czy nie.