Pani pyta dzieci w szkole, co robią ich ojcowie.
Dzieci na wyrywki odpowiadają:
Mój tata jest policjantem, a mój strażakiem, mój kucharzem, mój stolarzem...
Tylko mały Jasiu siedzi cicho w kącie.
Pani pyta:
- A co robi twój tatuś, Jasiu?
- Mój? Tańczy na rurze w klubie dla gejów, a jak klienci dobrze mu płacą,
To jeździ z nimi do hotelu...
Pani w szoku, wezwała Jasia na przerwie do siebie i pyta,
Czy to prawda i czy może mu jakoś pomóc...
Jasiu odpowiada:
- Tak naprawdę to ojciec jest selekcjonerem reprezentacji Polski w piłce nożnej,
Ale wstyd mi się przyznać...
Na pustyni jest Polak, Czech i Rus.
Idą zmęczeni podróżą, każdy w inną stronę.
Pierwszy idzie Polak.
Patrzy, a tu strumyk, a nаd nim napis:
"Nie pij tej wody, bo ciągle będziesz mówił-"JA, JA..."
".
Jednak wypił.
Następnie Czech widzi kałużę, a nаd nią napis:
"Nie pij tej wody, bo ciągle będziesz mówił-"Nóż, widelec, nóż, widelec..."
"
Jednak wypił.
Ostatni Rusek zauważył rzekę, a nаd nią napis:
"Nie pij tej wody, bo ciągle będziesz mówił- "Sto lat, sto lat..."
"
Jednak wypił.
Spotkali się w małej miejscowości, usiedli na ławce, pod którą leżał trup.
Przyjeżdża pogotowie, policja.
Jeden z policjantów pyta się ich:
- Kto go zabił?
Polak odpowiada:
- Ja, ja
Policjant zwraca się do Czecha:
- Czym go zabiliście?
- Nóż, widelec
Pyta się Ruska:
- Ile chcecie siedzieć?
- Sto lat